Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 110
Pokaż wszystkie komentarzeZamiast podawać suche dane, które każdy sobie może sprawdzić zastanów się jak są umiejscowione środki ciężkości w motocyklach i jakie one same są na wysokość. Może dla Ciebie pewne aspekty gabarytowe motocykla nie są ważne, ale my kobiety- podkreślam, kobiety, bo tu pada pytanie od kobiety- często nie jesteśmy tak wysokie jak Wy faceci i często- to takie dziwne!!- mamy mniej siły. ;-) A ta często się przydaje na parkingu/w garażu i nie zamierzam z Tobą polemizować, bo jako, że Ty zacząłeś od 600 to będziesz swoich racji bronić. Ok, Tobie poszło dobrze, ale znam osoby, które nie mają zielonego pojęcia, siadają i niestety, ale się wywracają, tak i zamiast szlifować kolana szlifują tyłki! Nie każdy jest mistrzem od razu! A czy ja wiem czy w nowszych Gs'ach np zawieszenie jest tak tragiczne jak opisujesz? Poza tym, dlaczego nie zacząłeś od 1000?? 600 znudzi Ci się po paru kilometrach, wsiadaj na 1000 rr, polecam: to ma hamulce, skręca samo, samo hamuje, zawieszenie- bajeczne po prostu. ;-) No i przy podbramkowej sytuacji zachowuje się tak samo jak jakaś 250!! Jakbyś nie zrozumiał przypadkiem, to ironia. Pojeździsz to zobaczysz na czym rzecz polega. Szerokości, powodzenia. P.s. 5500 kilometrów Ty nazywasz sezonem, i że pojeździłeś? Hah, no to sezon kurde ogromny! I nadąrzania za kolegami życzę bezpiecznego, może kiedyś poczekają.;-)
Odpowiedzz tymi kobietemi też nie trafiłaś z argumętami gdyż moja koleżanka śmiga gsxr 1100 z 89r , mega toporny i mega szybki motocykl ... jeździ i żyje, a jest nie za dużą kobietą, druga natomiast na hondzie hornet, śmiga i żyje, żadnej nie przeszkadza że za mocne że za ciężkie że za wysokie... wywalił jej sie motong to sobie sama podniosła, wszystko się da jeśli tylko się chce :-) tak 5500 kilometrów nazywam sezonem, bo na tyle pozwoliły mi czas, pogoda i pieniądze, i wcale sie tego nie wstydzę, jak pisałem niżej, nie pisze że jestem mega kozak zapierdalacz , ale że się uczę cały czas, na kolano nie schodzę tym bardziej na tyłek nie planuję , ale oponę zamykam na zakrętach i to mi narazie musi wystarczyć... i pamiętaj jestem świeżakiem, ale skoro ja jestem w stanie się naumieć i nie zabić, to myślę że każdy jest w stanie.
Odpowiedzboli ze inni wiecej potrafią...
Odpowiedzhah niby ktos kto chojraczy ma byc powodem zazdrosci, oby sie nie zachlysnął tymi swoimi umiejetnosciami
Odpowiedz